Ile elblążanie zapłacą za ogrzewanie w najbliższym sezonie?

W elbląskim ciepłownictwie czasu na rozpoczęcie niezbędnych inwestycji jest coraz mniej. Wyzwaniem będzie zapewnienie gorących kaloryferów już w najbliższym sezonie. Obie działające w mieście spółki zaprezentowały rozwiązania tymczasowe do zastosowania w tym okresie. Zastanawiająca jest jednak kwestia kosztów jednego z nich.

Pod pewnymi względami sytuacja związana z problemami elbląskiego ciepłownictwa, o których pisaliśmy jakiś czas temu, nieco się wyklarowały. 27 lutego na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta w Elblągu dwie działające w mieście firmy ciepłownicze – miejska spółka Elbląskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej (EPEC), oraz Energa Kogeneracja (EKO) – przedstawiły swoje propozycje co do wytwarzania ciepła dla mieszkańców w kolejnych latach. Oba modele miały być rozpatrywane przez komisje Rady, a ostateczna decyzja radnych co do wyboru któregoś z nich podjęta na sesji zwyczajnej, zaplanowanej na 19 marca. Prace wstrzymało jednak obecne zagrożenie epidemiczne1. Nawet jednak, gdyby radni mieli głosować nad modelami w pierwotnie zakładanym terminie, pod wieloma względami nadal nie byłoby pewności, czy elblążan nie czekają chłodne zimy.

W trakcie prezentacji na lutowej sesji prezes EKO, Michał Wawryn, podkreślał, że prezentowany przez niego model wytwarzania energii cieplnej, wyceniony na 243 mln zł, zostanie zrealizowany tylko wtedy, jeśli EPEC (a w istocie również władze Elbląga, będące wyłącznym właścicielem spółki miejskiej) zgodzi się na podpisanie nowej umowy na sprzedaż ciepła, bądź aneksu do obecnie istniejącej, zawartej w 2001 roku. Spółka potrzebuje bowiem gwarancji odbioru ciepła przez określony czas i w określonych wolumenach, aby inwestycja posiadała uzasadnienie biznesowe pozwalające na podjęcie decyzji inwestycyjnej.

Do podpisania takiej umowy nie doszło pomimo trwających 8 lat negocjacji i niewiele wskazuje na to, aby władze Elbląga chciały zmienić zdanie. Oznacza to, że od 1 października Energa Kogeneracja będzie pracować jedynie blokiem biomasowym o mocy do 30 MWt (choć planowane jest zwiększenie mocy do 40 MWt) głównie na rzecz sąsiadującego z elektrociepłownią browaru Grupy Żywiec, jak też w celu produkcji energii elektrycznej. W grudniu EKO skierowała do EPEC oświadczenie o wypowiedzeniu obecnej umowy. Opóźniła też do dnia 31 marca wejście w życie tego wypowiedzenia. Co prawda, podczas nadzwyczajnej sesji prezes EPEC twierdził, że umowa została wypowiedziana przez EKO nieskutecznie, ponieważ w jego ocenie jeden z paragrafów tej umowy ma mówić, że w przypadku wystąpienia jakichkolwiek sporów związanych z umową obie strony zobowiązane są do wypełniania zawartych w niej zobowiązań do momentu wyjaśnienia wszelkich niejasności. Takim sporem ma być brak zgody EPEC i władz miasta na samo wypowiedzenie. Umowa między spółkami jest jednak dostępna publicznie2. Kwestię sporów reguluje w niej paragraf 17, który już na wstępie wskazuje, że chodzi tu o spory co do interpretacji zapisów. Jeśli EPEC lub samorząd podważają sam fakt wypowiedzenia umowy, to tutaj zapis ten już nie obowiązuje. W ostatnich miesiącach jasne stało się też, że w sprawie ciepłownictwa w Elblągu nie będzie interweniował ani prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE)3, ani administracja rządowa4. Wszystko wskazuje więc na to, że umowa została wypowiedziana skutecznie i bez zmiany stanowiska władz Elbląga w październiku miasto zostanie bez ok. 80 proc. obecnie produkowanego ciepła. Nie tylko w najbliższym sezonie grzewczym. Niedobory mogą występować również w latach kolejnych do 2025 roku, czyli planowanego terminu uruchomienia nowego źródła EPEC.

W okresie przejściowym EPEC planuje wykorzystanie kotłowni kontenerowej – ale warto zwrócić uwagę na dwie kwestie. Po pierwsze, spółka zakłada, że czas najmu instalacji wyniesie: 11 tygodni w pierwszym sezonie (2020/2021) i 29 tygodni począwszy od sezonu grzewczego 2021/2022. Oznacza to, że prawdopodobnie spółka zakłada rokroczny montaż i demontaż kotłowni kontenerowej, jak też rokroczne ponoszenie kosztów transportu, demontażu, montażu, pozyskania zgód i decyzji administracyjnych i odbioru UDT (koszty dodatkowe). Można wysnuć taki wniosek, gdyż każdego roku EPEC zamierza użytkować kotłownię kontenerową jedynie przez niecałe 8 miesięcy. Trzeba jasno wskazać, że jest to niezwykle odważne założenie, z uwagi na ogrom prac, jakie należy wykonać przy przyłączaniu kotłowni kontenerowej. Można się o tym przekonać oglądając chociażby zrealizowaną przez Fortum w Miechowicach ciepłownię o mocy 55 MWt5. Spółka ponadto zakłada, że roczny koszt najmu tejże kotłowni będzie wynosił 2,9 mln zł (str. 27 prezentacji EPEC6), przy czym zakładane koszty nie obejmują ww. kosztów dodatkowych.

EPEC pomija milczeniem na jaki okres będzie zmuszony wynająć kotłownię kontenerową i produkować w niej ciepło, a trzeba wyraźnie wskazać, że różnica w kosztach produkcji ciepła pomiędzy spółkami EKO i EPEC będzie diametralnie różna, o czym za chwilę.

Każdy, nawet niezwiązany z energetyką odbiorca zna realia procesu budowlanego. Prace należy rozpocząć tak, jak każdą inwestycję, tj. od wystąpienia o warunki przyłączenia (gaz, energia elektryczna, ciepło), później przygotować dokumentację projektową (a jeszcze wcześniej wybrać firmę, która ją przygotuje), zdobyć wszystkie wymagane zgody i decyzje, w tym decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach, w międzyczasie także pozwolenie zintegrowane, a na końcu przeprowadzić postępowanie przetargowe na wybór wykonawcy i tego wyboru dokonać.

Proces taki może potrwać nawet 5 lat, a 5 lat to nie wskazane przez EPEC w prezentacji 40 tygodni (takie wrażenie można odnieść po zapoznaniu się z prezentacją EPEC: 11 tygodni w sezonie 2020/2021 i 29 tygodni w sezonie 2021/2022, str. 26 i 27 prezentacji EPEC)7, tylko 260 tygodni. Oznacza to, że zgodnie z projekcją EPEC (str. 27 prezentacji przedstawionej na sesji Rady Miasta) koszty najmu kotłowni kontenerowej wyniosą: 260 tygodni x 100 tys. zł/tydzień = 26 mln zł (sic!), a przecież EPEC przypuszczalnie nie skalkulował dodatkowych kosztów (jak wspomnieliśmy powyżej obejmujących m.in. dokumentację projektową, zgody i decyzje administracyjne, transport, koszty integracji ciepłowni kontenerowej z siecią ciepłowniczą, logistykę związaną z dostawą i magazynowaniem paliwa itp.). Roczne koszty będą wynosiły zatem przynajmniej 5,2 mln zł.

Warto też zwrócić uwagę, że koszty najmu to nie jedyne obciążenie. Policzmy, ile EPEC zapłaci za ciepło, produkując je z paliwa przewidzianego dla kotłowni kontenerowej, czyli z lekkiego oleju opałowego. Na stronie 3 prezentacji Energi Kogeneracji8 (przedstawionej na sesji Rady Miasta) możemy znaleźć informację, że roczne zapotrzebowanie na energię miejskiego systemu ciepłowniczego wynosi 1.766.000 GJ, a roczna produkcja w źródle należącym do EPEC (ciepłownia Dojazdowa) wynosi 254.000 GJ. Wiadomo też, że należący do Energi Kogeneracji blok BB20p może wyprodukować 661 540 GJ ciepła w skali roku9. Można założyć, że pozostanie on jedynym czynnym źródłem w elektrociepłowni przy ul. Elektrycznej, jeśli radni przyjmą model EPEC.

Powyższe jest równoznaczne z tym, że do czasu wybudowania docelowego źródła przez EPEC powstałe w systemie ciepłowniczym braki będzie musiała pokryć kotłownia kontenerowa zasilana lekkim olejem opałowym. Ile ciepła będzie musiała wyprodukować? Policzmy: ok. 1,76 mln GJ (roczne zapotrzebowanie całego systemu) minus 254 tys. GJ (roczna produkcja w ciepłowni Dojazdowa) minus 661,5 tys. GJ (roczna produkcja ciepła w BB20p). Daje to w sumie ok. 850,5 tys. GJ (dokładnie 850.460 GJ) niedoboru – tyle ciepła będzie musiała wyprodukować kotłownia kontenerowa.

Zgodnie z informacją prezesa URE10 średnia cena sprzedaży ciepła, wytworzonego w jednostkach wytwórczych niebędących jednostkami kogeneracji opalanych olejem opałowym, należących do przedsiębiorstw posiadających koncesje, wyniosła 80,71 zł/GJ.

Jakie zatem będą roczne koszty produkcji ciepła w kotłowni kontenerowej w przypadku wyboru przez radnych modelu EPEC? 850.460 GJ pomnożone przez 80,71 zł/GJ daje ok. 68,64 mln zł. Czy Rada Miasta w imieniu mieszkańców Elbląga zdecyduje się przeznaczyć na rozwiązanie tymczasowe wymyślone przez EPEC wspomnianą kwotę? Trzeba też pamiętać, że dodatkowo EPEC (czyli de facto mieszkańcy) będzie musiał zapłacić za ciepło wyprodukowane w ciepłowni Dojazdowa i za ciepło wyprodukowane w instalacji BB20p. Koszty będą więc wciąż rosnąć.

Roczna produkcja w ciepłowni Dojazdowa to 254 tys. GJ, pomnożone przez 37,7 zł/GJ11 daje ok. 9,5 mln zł. Do tego dodajmy roczną produkcję w BB20p, pomnożoną przez 42,8 zł/GJ12, czyli w sumie ok. 28,3 mln zł. Dzisiejsze przychody EPEC (czyli de facto koszty ponoszone przez elblążan w opłatach za ciepło) wynoszą 100 mln zł13, z czego 60 mln zł przekazywane jest do EKO14 , a ok. 9,5 mln zł to koszty produkcji ciepła w ciepłowni Dojazdowej. Tym samym w ramach opłat wnoszonych przez mieszkańców spółka za dystrybucję ciepła otrzymuje rocznie ok. 30,4 mln zł.

Po wyborze przez radnych modelu EPEC przychody miejskiej spółki wzrosną, ponieważ w rachunku końcowym trzeba będzie ująć koszty produkcji ciepła w kotłowni kontenerowej (czyli ok. 68,6 mln zł rocznie), produkcji ciepła w ciepłowni Dojazdowa i bloku biomasowym Energi Kogeneracji, a także dystrybucji ciepła. W sumie da to roczną kwotę blisko 137 mln zł.

Oznacza to, że rocznie elblążanie będą płacić spółce miejskiej prawie 37 mln zł więcej niż dotychczas. Ceny wzrosną o blisko 37%, a z kosztami najmu kotłowni kontenerowej o 42%!

Tab. 1 Roczne koszty systemu ciepłowniczego w Elblągu

Spółka Źródło/usługa Dzisiaj Model EPEC
EKO EC Elbląg (węgiel) 60.000.000 0
BB20p 28.313.912
EPEC Ciepłownia Dojazdowa 9.575.800 9.575.800
Dystrybucja Ciepła 30.424.200 30.424.200
Kotłownia kontenerowa 0 73.840.627
koszty ciepła z lekkiego
oleju opałowego
0 68.640.627
najem 0 5.200.000
Podsumowanie RAZEM 100.000.000 142.154.539
Różnica 42.154.539
% 42,15%

W perspektywie wspomnianych 5 lat to kwota ok. 184,7 mln zł – takie koszty naprawdę robią wrażenie, a dodatkowo należy pamiętać o kosztach najmu kotłowni kontenerowej, które podnoszą tę wartość o następne 26 mln zł. Dla porządku trzeba też dodać, że to tylko dodatkowe koszty, które trzeba będzie ponieść w okresie przejściowym, do czasu wybudowania przez EPEC nowego źródła.

Tab. 2 6-letnie koszty systemu ciepłowniczego w Elblągu (do czasu wybudowania źródła docelowego przez EPEC)

Spółka Źródło/usługa Dzisiaj Model EPEC
EKO EC Elbląg (węgiel) 300.000.000 0
BB20p 141.569 .560
EPEC Ciepłownia Dojazdowa 47.879.000 47.879.000
Dystrybucja Ciepła 152.121.000 152.121.000
Kotłownia kontenerowa 0 369.203.135
koszty ciepła
z lekkiego oleju opałowego
0 343.203.135
najem 0 26.000.000
Podsumowanie RAZEM 500.000.000 710.772.695
Różnica 210.772.695
% 42%

Do tego trzeba jeszcze doliczyć koszty związane ze sfinansowaniem nowych, zapowiadanych przez prezesa EPEC, jednostek wytwórczych, czyli ponad 200 mln zł (strona 19 prezentacji EPEC15) powiększone o konieczność budowy po stronie spółki miejskiej kotłowni rezerwowej, czyli 51 mln zł (str. 8 prezentacji EKO16), bo Energa Kogeneracja jasno zapowiada, że bez podpisanej z EPEC nowej umowy takie źródło w elektrociepłowni przy ul. Elektrycznej nie powstanie.

Nie należy też zapominać, że kluczowe jest posiadanie środków finansowych na realizację takiej kosztownej inwestycji lub zdolność do ich pozyskania na rynku finansowym. Z analizy pana Ryszarda Klima 17 opublikowanej w portalu portel.pl wynika, że:zdolność kredytową spółki (EPEC przyp. aut.) bank Millennium wycenił na 40 mln, a PKO BP na 50 mln. “Analiza” konkluduje – “EPEC samodzielnie nie jest w stanie sfinansować żadnego z analizowanych wariantów inwestycji”. Co więcej, biorąc pod uwagę obecny stan finansów Elbląga, miasto nie może być gwarantem dla podjęcia przez EPEC tak kosztownych inwestycji energetycznych.

Jest jeszcze jeden haczyk – powyższy opis zakłada, że EPEC po wypowiedzeniu obecnej umowy podpisze nową, na kupno ciepła, które pozostanie w dyspozycji Energi Kogeneracji po zaspokojeniu potrzeb browaru Grupy Żywiec. W sytuacji, w której taka umowa nie zostanie zawarta, wszystkie przedstawione powyżej koszty wzrosną o kwoty niezbędne do zapewnienia dodatkowego niedoboru ciepła w systemie. O ile? Dokładnie o kwotę będącą różnicą dla kosztów produkcji ciepła w bloku biomasowym i kosztów produkcji tego samego wolumenu ciepła w kotłowni kontenerowej. Jak obliczono powyżej, roczny koszt produkcji ciepła w bloku BB20p to 28,3 mln zł. Roczny koszt produkcji ciepła w kotłowni kontenerowej (dla tego samego co w bloku BB20p wolumenu) to z kolei 53,4 mln zł. Różnica wynosi zatem 25,1 mln zł. Oznacza to, że przy bezrefleksyjnym stanowisku EPEC, w czarnym scenariuszu, rocznie elblążanie będą płacić spółce miejskiej prawie 62,1 mln zł więcej niż dotychczas. Ceny wzrosną o blisko 62%, a z kosztami najmu kotłowni kontenerowej o 67%!

Warto też zwrócić uwagę na zasadniczą różnicę pomiędzy EPEC a EKO. Specjaliści wskażą zapewne, że prezes URE, stając w obronie odbiorców ciepła, nie przeniesie w nowej taryfie EPEC wszystkich kosztów związanych z produkcją ciepła, w szczególności tych dotyczących kotłowni kontenerowej. EPEC jest jednak spółką zależną od samorządu Elbląg. Jeżeli spółka będzie miała straty, wówczas pokryć je będzie musiał właściciel. Co to oznacza? Za wszystko i tak zapłacą elblążanie – albo w cenach ciepła, albo w podatkach lokalnych (co dotknie także tych, którzy nie korzystają z usług EPEC, np. ogrzewając domy we własnym zakresie). EKO jest z kolei zależna od swojej spółki-matki, więc jeśli będzie miała straty, to będzie je musiała pokryć Energa SA, a nie elblążanie.

Pozostawiając na koniec na boku kwestie techniczne, administracyjne i finansowe: czy elblążanie pozwolą EPEC-owi odebrać sobie rocznie dodatkowe 37 mln zł (z kosztami najmu kotłowni kontenerowej – 42 mln zł) w imię realizacji monopolistycznej wizji elbląskiego systemu ciepłowniczego wbrew wszelkim racjom ekonomicznym czy społecznym? Przekonamy się o tym już niebawem.

 
Źródło: Centrum Informacji o Rynku Energii

0 komentarzy

Napisz komentarz

Login

Welcome! Login in to your account

Remember me Lost your password?

Don't have account. Register

Lost Password

Register