Ironman z Elbląga zadziwia świat. Ekstremalny rekordzista
Pochodzący z Elbląga Robert Karaś w ubiegłym roku pobił rekord świata w ultratriathlonie na dystansie podwójnego ironmana. Za kilka miesięcy chce wygrać mistrzostwa świata w potrójnym ironmanie, a przy tym pomóc w charytatywnej akcji Zakonu Maltańskiego „Więcej niż ironman – w imieniu najsłabszych”.
Jak informuje Gazeta Wyborcza, wyczyny, na które porywa się 28-letni elblążanin, dla zwykłego śmiertelnika są wręcz nie do pojęcia. W tym roku ruszy on do wyścigu, który trwać będzie ponad 30 godzin.
Najpierw przepłynie wpław 11,4 km, potem przejedzie 540 km na rowerze, a na koniec przebiegnie 126,6 km. Jego celem jest zwycięstwo, ale również pobicie rekordu świata, który obecnie wynosi 31 godzin i 47 minut.
Jeden najlepszy wynik w historii już ma. Pobił go na dystansie podwójnego ironmana (pływanie 7,6 km, rower 360 km, bieg 84,4 km) podczas ubiegłorocznych zawodów Pucharu Świata w niemieckim Emsdetten. Jego czas to 19 godzin 44 minuty i 42 sekundy. Poprzedni rekord poprawił o ponad pięć minut.
fot. Robert Karaś/facebook
1 komentarz
Prawda wyjdzie na jaw
26 marca 2018 at 12:27Szkoda, że nikt z UM i wielki pan senator nie zechcieli pomóc chłopakowi!